Jak wabi się Twoje dziecko?
Bywa, iż zwracam uwagę na dźwięki otoczenia - w tym osób przechodzących akurat nieopodal. Od czasu do czasu słyszę na przykład ludzi nawołujących swoje zwierzęta (zwykle wyprowadzane na spacer psy). Jakiś czas temu poczyniłem zaskakujące odkrycie, a mianowicie: bez względu na to, w jakim tonie słyszana przeze Mnie osoba zwraca się do swego psa, niepokojąco (a często wręcz do złudzenia) przypomina to ludzi "podsłuchanych" w innej sytuacji: rodzica zwracającego się do swojego dziecka (!).
Kiedy uświadomiłem to Sobie po raz pierwszy, byłem nieźle zdumiony: czy to naprawdę możliwe, czy może jednak Mi się wydaje? Sprawdziłem, weryfikując uważnie, kto stoi za zasłyszaną w danej chwili sytuacją: raz widziałem osobę z psem, innym razem z dzieckiem. Zachowanie względem zwierzęcia niepokojąco często nie różniło się wcale od zachowania względem własnego syna/córki... ten sam ton głosu, te same zwroty, ta sama wibracja. Efekt? Jest to jedna z tych rzeczy, w które nie uwierzyłbym, gdybym nie doświadczył osobiście. Zaiste egzotyczne dla Mnie zjawisko - zdumiewające, iż można być aż tak niepoczytalnym/niekompetentnym w roli rodzica.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz